poniedziałek, 20 kwietnia 2009

Jak to się wszystko z jednym kojarzy

Nie wiem z czego to wynika, ale mój obecny pokój nauczycielski ma chyba jakieś niesamowite stężenie świntuszenia na metr kwadratowy. czasem, gdy tak sobie przysiądnę na przerwie i posłucham jak obok dyskutuje szacowne grono pedagogiczne to aż się zastanawiam skąd to im się bierze.
Dziś na ten przykład siedzący na wprost mnie w pokoju Konrad stwierdził w rozmowie z koleżanką, dotyczącej skądinąd Wigilii i związanych z nią zwyczajów, "Kaśka, jak myślisz o tym samym, co ja, to straszna świnia jesteś..". Z resztą nie wiem czemu, ale przy naszym stoliku w pokoju (siedzą tam cztery osoby) dyskusja o Wigilii odbywa się cyklicznie od poniedziałku i zawsze kończy się jakąś spoconą aluzją, bo w sumie nie chodzi nawet o temat, a o to, żeby się podroczyć no i jakoś nawiązać.
Jak sobie pomyślę, że to my wychowujemy przyszłe pokolenia...

sobota, 11 kwietnia 2009

Wierszyki-kryzysiki, rymowanki-kryzysanki

Kryzys po mału dobiega końca, w związku z czym proponujemy odreagować kryzysowe stresy wierszykami. Tym razem na warsztat bierzemy skojarzenia producentów różnych wyrobów z frazami wskazującymi na ich kryzysowe kłopoty, np.:

producent zniczy,
siedzi i kwiczy

producenci spodni
ostatnio chodzą głodni

producenci szpachlowej masy
nie mają teraz kasy

producent rodzynek
unika drwinek

zaś producent pisanek
płacze cały ranek

świątecznie

Weny brak. Święta za chwilkę, ale jak to ostatnio bywa wyjazdowe, więc to nie ja siedzę w kuchni i pichcę ino teściowa. Z drugiej strony przekopałam się już przez wiosenne porządki w tym pranie i prasowanie zasłon (grrrr) z resztą jak się zwykle okazuje w takich sytuacjach tych w pokoju mogłam nie ruszać, a wyjatkowo nie lubiłam ich prać, bo kupiliśmy nowe...Przynajmniej będę mogła wyrzucić czyste....
W tak zwanym międzyczasie synek skończył roczek, w co aż się nie chce wierzyć, bo tak szybko jakoś a przy okazji niejako, bo tuż przed imprezą urodzinową zaczął stawiać pierwsze kroki. I stał się bardziej niebezpieczny dla otoczenia. Nie wiem na przykład jakim cudem wygryzł mi ostatnio dziurę w plastikowej misce...Oczywiście zaraz zabrałam sie za szukanie odłupanego fragmentu, ale bez powodzenia...Znalazł sie dopiero w trzy dni później w jego paszczy...Nie iem gdzie go do tego czasu chomikował, w każdym razie odkurzacz z niego pierwsza klasa.
No, a poza tym wypoczywam od szkoły, bo przed przerwą świąteczną udało mi sie jeszcze wyrwać trzy dni zwolnienia, także nie wiem jak ja wrócę do siebie po tym objedzeniu, na które już zbieram siły i rozleniwieniu świątecznym.
A do życzeń świątecznych, które składam niniejszym wszystkim Czytelnikom dołączam zajączka...

Wesołych Świąt!