poniedziałek, 30 listopada 2009

UPDATE

No i wydarzyło się, pierwszy grudniowy NIT odwołany, bo mąż i potomek udali się w pilnych sprawach służbowych do Stolicy. Jednak Hiszpańskiej Tancerki nie odpuścimy tak łatwo, bośmy sobie na nią zrobili apetyt (a mamy nadzieję, że i Wam) Zostałam sama na starych śmieciach i muszę przy tej okazji odwołać wszystkie kalumnie, które spisałam tu pod adresem Contbusa w ostatnim dłuższym wpisie. Otóż gdy już odgrzebałam numer telefonu ze starej, pożółkłej wizytówki i udało mi się dodzwonić do systemu rezerwacji analogowej, to uprzejma Pani bez problemu przebukowała mi bilet, za co uprzejmie dziękuję tej firmie przewozowej i mam nadzieję, że zechcą mnie przetransportować na tej samej trasie w najbliższy piątek.
No. Tyle gwoli wyjaśnień.
Zdaje się, że Mikołaj się przejął swoją rolą, bo w szkole koleżanki padają jak muchy na infekcje różniste i tak sobie zarobię na zastępstwach, że ho, ho, ho....Merry Christmas...
I tylko samotnie trochę. W pokoju stoi konik na biegunach - nowa zabawka mojego synka, jak się przyciśnie za jedno ucho to gra kowbojską piosenkę, a jak za drugie to słychać galopadę i rżenie, może się zatem pójdę pobawić w ramach rozweselania atmosfery.

Brak komentarzy: