swoją drogą wyobrażam sobie jakby to wyglądało gdybyśmy się pojawiali w różnych miejscach w Lublinie i stawali nad jakimiś biednymi ludźmi w restauracjach tłumacząc im, że to jest nowa inicjatywa towarzyska (NII) i oni, chcą, czy nie, muszą się do nas dosiąść bo jak nie, to w ryj. Toby dopiero był sukces towarzyski...
3 komentarze:
i jak poszło?:)
było miło, powiem tajemniczo, że nie byliśmy sami a lokalni nieobecni niech żałują:-) zapraszamy do udziału w nastpępnym spotkaniu - szczegóły wkrótce
swoją drogą wyobrażam sobie jakby to wyglądało gdybyśmy się pojawiali w różnych miejscach w Lublinie i stawali nad jakimiś biednymi ludźmi w restauracjach tłumacząc im, że to jest nowa inicjatywa towarzyska (NII) i oni, chcą, czy nie, muszą się do nas dosiąść bo jak nie, to w ryj.
Toby dopiero był sukces towarzyski...
Prześlij komentarz