W związku ze wszechogarniającą epidemią zblogowacenia i faktem, że człowiek bez bloga jest jakby mniej postanowiliśmy zaistnieć w sieci podwójnie. Nie jest to pierwsza próba przebicia się w wirtualnym środowisku naszych subtelnych przemysleń, głębokich refleksi i ostrego jak brzytwa poczucia humoru, ale tym razem są chęci...
Postanawiamy prezentować tu co lepsze kąski z naszej codziennej egzystencji, a kąsków tych bywa całkiem sporo.
I tak na przyklad małżonek mój odmawia podstępnie jedzenia kaszanki, co to ją sobie niemal spod serca wyrywam, a później na moich oczach obrazoburczo objada się nabiałem. Kontestator jeden! I jeszcze siedzi mi za plecami uprawiając chiński i nternet i wytyka literówki. Purysta.
Czy ten blog się nie stanie miejscem do wylewania małżęńskich żółci?:)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
No pięknie! Gratuluję odwagi w prowadzeniu bloga :)
Pozdrawiamy was z naszej nory. :)
Cieszę się! Zawsze Groszka lubiłem Twoje pisanie, a teraz poznam i Bartka czcionkę. Gęstej i lekkiej klawiatury.
Prześlij komentarz