środa, 28 listopada 2007

o literce "U"

Zdaję sobie sprawę, że mój ukochanty małżonek jest pod nieustającym wrażeniem wypowiedzi pana Ziobry o Donaldu Tusku i jakoś mu ta wypowiedź rzutuje na jego wypowiedzi, jednakże, jak ogarnę wzrokiem horyzont kulturalny w najbliższej okolicy, to jakoś mi tak wychodzi, że niedobrze jest naduzżywać. Nawet pan Turnau Grzegorz darował sobie nadużywanie "u" po jednym "po cichu, po wielkiemu cichu". Zatem ja bym powatpiewała co do tego, czy ta tendencja jest prawidłowa i pożądana.
A poza tym panuje zima u nas, nie wiem jak u Was, wszędzie dookoła puchowy śniegutren, mąż poszedł upolować mleko i niestety poniósł sromotną klęskę..ogólnie bubex. Kobieta w stanie zbrzuchacenia potrzebuje mleka jak świeżego powietrza. Z mleka się przecież budują kości i zęby potomka, a ja musze od czegoś kurnia tyć!
Co powiedziawszy kończę pospiesznie, co by mi się ten blog nie zmienił w pieluszkowca, przed czym mnie przestrzegała jedna dobrze mi znana sztuka.
P.S. Wczoraj dostałam w książkowej i opublikowanej formie tekst, co to go tłumaczyłam pod koniec zeszłego roku obficie polewając łzami. Włożyłam w niego trochę czasu i gdy już trzymałam me niejako dziecię w rekach kwicząc z radości nad sukcesem wydawniczym odkryłam, że na ostatniej stronie okładki panowie drukarze walnęli byka wielkości Mount Everestu. Co skutecznie uzmysławia mi skalę mego geniuszu translatorskiego. Jaki geniusz taki skład książki...

7 komentarzy:

Kasitza pisze...

Jakie zęby??? Do zębów to jeszcze trochę. A widziałaś reklamę danonków? Wapń i mocne kości to nie od mleka tylko od danonków są. Ponoć. Pozdrawiam.

kura z biura pisze...

Witam Groszków :DDD
A ty, Kasica, nie uprawiaj kryptoreklamu.

Kasitza pisze...

Kurko, pomyliłaś się. Nie Kasica, tylko KasicU. A poza tym to nie była kryptoreklama, to byłą całkiem jawna reklama. Pozdrawiam serdecznie.

Mężu pisze...

Miło się tak dyskutuje na cudzym blogu, co? ;)

Mężu pisze...

nakruszyć przyszli!!!

Kasitza pisze...

A miło się dyskutuje na cudzym blogu, miło. Dziękujemy za zaproszenie i miejsce do swobodnej dyskusji.
A gdzie nowe wpisy? Mężu, Gosiu? No gdzie?

Kasitza pisze...

Zgłaszam protesta. Minął tydzień od ostatniego wpisu i nadal cisza. Ja bardzo proszę, zadbajcie o swoich znajomych, przyjaciół, czytaczy i przypadkowych przechodniów i dajcie jakiś głos!
Pozdrawiam serdecznie.