czwartek, 20 grudnia 2007

Pierniczki na nieruchomościach

Zalogowany jest Mąż, ale piszę to ja, Małgosia. dziś nastapiła w naszym domu akcja doroczna pod hasłem "Pierniczek 2007". całe popołudnie spędziłam na wykrawaniu przy pomocy foremek szeperdziesięciu pierniczków, a potem wspólnie z Małżonkiem śmy się zajęli ozdabianiem tego dobrodziejstwa w sposób jadalny. (Mąż się tak zmęczył, że teraz zasypia mi na ramieniu.....). Chetnych zapraszamy, ale tylko jutro, bo później, wraz z pierniczkami spierniczmy do Stolicy:). A tym co nie zdążą niech wystarczą imidże:)




Teraz piszę ja, czyli mężu. Powyższe zdjecie przedstawia jedno z czołowych dań tego domu - pierniczki lukrowane na nieruchomościach. Najlepsze są na tych z Wyborczej.


A to zdjęcie to już pierniczki z talerza świątecznego, nazwanego tak ze względu na kolor kojarzący się ze św. Mikołajem albo choinkowymi ozdobami. Pierniczki z talerza to taka wersja ulepszona w stosunku do pierniczków na nieruchomościach. Jedne do drugich mają się mniej więcej jak Lexus do Trabanta, tzn. przepłaca się za markę:-)

Dobranoc!

Brak komentarzy: