środa, 20 sierpnia 2008
Szczęki
Niby nie film, a też thriller. Młodemu właśnie zaczęły się wyrzynać zęby i mamy za sobą pierwszą (ale za to jaką...brrr..)sesję płaczu...Pomógł dopiero zestaw żel+gryzak +Panadol...A i zmęczenie ponad godzinnym płaczem zrobiło swoje. Już się cieszę na pobudkę dziś w nocy. Ale czy ktoś mówił, że zawsze będzie ideałem? Hech...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarz:
A moje mnie gniecie w zebro. I na jakiez to szczescie nam przyszlo?...:)
Prześlij komentarz