sobota, 21 lutego 2009

Niedoczas

W jakimś wywiadzie z Karlem Lagerfeldem (albo jak się to tam pisze) przeczytałam, że urodził się tydzień po terminie i ma wrażenie, że cały czas brakuje mu właśnie tego tygodnia, żeby nadrobić wszystkie piętrzące się zaległości. Zastanawiam się zatem jak to jest możliwe, że ja - urodzona trzy tygodnie przed terminem - i tak cierpię na permanentny niedoczas. Ciągle gdzieś się spieszę, coś robię w biegu, coś muszę zaniedbać (co jest wbrew mej naturze niestety), a potem okazuje się, że i tak bym zdążyła jakoś..
No cóż, nie jest to jedyna różnica pomiędzy mną a znanym projektantem mody..facet ma podobno 14 Ipodów, na każdym muzykę na inny nastrój. Też pomysły. Pewnie resztki wolnego czasu spędzałabym na odszukaniu tego właściwego zestawu piosenek odpowiadajacego mojemu aktualnemu samopoczuciu. Chociaż on ma pewnie od tego asystenta...

Brak komentarzy: