niedziela, 1 lutego 2009

Program

Jutro idę na spotkanie w sprawie programu "Pracująca mama". Stwierdziliśmy, że może wreszcie nastał czas, żeby ciocia unia i mi coś zasponsorowała. Zobaczymy. Mam nadzieję, że będzie to jakiś kopniaczek we właściwym kierunku i może czynnik aktywizujący do zrobienia czegoś więcej. Albo skracacz czekania. Nie do końca wiadomo na co.
W każdym razie trzymajcie kciuki.
A na razie kończymy kultywować niedzielne lenistwo, okraszane lodami czekoladowymi z wiśniami...Hech...Byle do wniosku.
P.S.
Jak ktoś by chciał pożyczyć kopareczkę niewielką (np. do rowów) to do jutra rana posiadamy rzeczony sprzęcior na podwórku. Maluteńka, stan dobry:) Panowie zostawili do poniedziałku rano, więc jakby ktoś cos, to trzeba się spieszyć z ofertami...

Brak komentarzy: